To były nieprzeciętne zawody! Do Zjednoczonych Emiratów Arabskich przyjechały wielkie gwiazdy golfa z całego świata, a wśród nich sam: Rory Mcilroy, Rickie Fowler, Jordan Spieth, Martin Kaymer, Ian Poulter, Ernie Els i Henrik Stenson.
Pierwszego dnia, żeby dodać dramaturgii organizatorzy w jednej grupie startowej umieścili obok siebie młode ikony tej dyscypliny sportu: Rorego, Jordana i Rickiego.
Forma wśród nich była różna. Czołówkę prawie cały czas kontrolował Fowler.
Od drugiego dnia miał pozycję lidera, by w rezultacie wygrać te zawody z wynikiem -16.
Mcilroy raz lepiej raz gorzej, ale w niedziele przycisnął i zdobył trzecie miejsce wraz ze Stensonem.
Tylko Spieth nie sprostał poziomowi. Jak na jego możliwości grał bardzo przeciętnie. W piątek zagrał nawet 73! Zaś pod koniec trochę lepiej i zakończył turniej na 10. pozycji -11.
Drugie miejsce zajął Belg Thomas Pieters -15.
Wielką sensacją zawodów był amator z Kalifornii - Bryson Deshambeau, który pierwszego dnia prowadził.
Rickie nie dość, że wygrał w Abu Dhabi to zademonstrował tam nową, rewolucyjną kolekcję ubioru golfowego. Buty za kostkę niczym do koszykówki, a do tego spodnie - prawie dresowe ze ściągaczami na dole.